środa, 11 lutego 2015

Wstęp i list do prezydenta RP B.Komorowskiego

Wstep do nowej strony internetowej Drodzy czytelnicy, zakładam nowa stronę internetową aby prostować to w świetle nauki Kościoła, co niektórzy politycy -zwłaszcza rządzacy - błędnie podają; aby bronić sprawiedliwości w prawach państwowych i uzyć jak o nią zabiegać. Także po to zakładam tą stronę, by wyjaśniać naukę Kościoła, zwłaszza głoszoną na Soborze Watykańskim II i w innych dokumentach. Całe to przedsiewzięcie polecam Opatrzności Bozej za przyczyną Maryji Nieokalanej i sw. Maksymiliana M.Kolbego. Na początek drukuję list, który skierowałem do prezydenta RP, za który z jego kancelarii otrzymałem podziękowanie a także podziękowanie od kilku biskupów. Mój adres internetowy: ksiadzstanislaw.blogspot.com Ekscelencja, Szanowny Pan Prezydent RP -Bronisław Komorowski Szanowny Panie Prezydencie! W wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" (3.VII. 2011 r. s.26) Pan Prezydent powiedział, że jest za utrzymaniem dotychczasowej ustawy o ochronie życia dzieci poczętych, która dopuszcza kompromis, gdyż nie można nikogo zmuszać do heroizmu. Powstaje pytanie: Gdyby matka płynęła po jeziorze łódką z piątką swych dzieci i z powodu ciężaru groziło zatonięcie wszystkich, czy w takim wypadku prawo państwowe zezwala na utopienie jednego z dzieci, by ratować siebie i pozostałe dzieci? Czy prawo państwowe zezwala w czasie wojny obronnej Ojczyzny na dezercję żołnierzowi, gdy bardzo się boi? A jeśli prawo państwowe nakazuje ludziom w pewnych wypadkach heroizm, czy Ojciec św. bł. Jan Pawel nie ma racji, gdy w encyklice Evangelium Vitae uczy, że prawo państwowe nie powinno zezwalać matce zabijać wprost (chyba, że tylko ubocznie dopuszcza jego śmierć np gdy się leczy) swojego najbardziej niewinnego i bezbronnego dziecka, choćby jej smierć groziła, a tym bardziej, jeśli dziecko jest ciężko chore? Przecież takie zezwolenie jest sprzeczne z Konstytucją RP (gwarantuącej wszystkim równe prawa, zwłaszcza tego najważniejszego - do życia), której Pan Prezydent powinien bronić. Niedawno środki masowego przekazu podały, że jedna matka powiedziała, że nie ma już sił opiekować się swoim ciężko chorym synem (może już nieświadomym) i żądała dla niego eutanazji. Dla niej opieka tym swoim  ciężko chorym synem jest bohaterstwem. Czy w przyszłości i jej Pan Prezydent nie zechce zmuszać do bohaterstwa i podda projekt ustawy o eutanazji? W tymże wywiadzie zarzucał Pan Prezydent obrońcom życia poczętego, że nie grozili ekskomuniką tym, którzy byli za karą śmierci. Otóż zacytuję naukę Katechizmu Kościoła Katolickiego  w tej sprawie ( w wersji poprawionej) nr 2267, zatwierdzonym przez bł. Jana Pawła II: "Kiedy tozsamość i odpowiedzialność winowajcy jest udowodniona, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary smierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony życia ludzkiego przed niesprawiedliwym napastnikiem. Jeżeli jednak srodki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem, władza powinna ograniczyć się do tych środków..., przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy są bardzo rzadkie, a być może nie zdarzają się wcale (cyt. z Evangelium vitae,56)", a więc Ojciec św. nie wyklucza kary śmierci. Oczywiście nie można mówić, że skoro wolno zabić napastnika dla ratowania życia, to wolno też zabić dziecko dla ratowania życia, gdyż dziecko nie jest "niesprawiedliwym napastnikiem". Zajmując takie stanowisko, Pan Prezydent stanął po stronie swojej partii, o której przedstawiciel PO w audycji radiowej Polskiego Radia, Pr.I. w "Magazynie - w samo południe" ( 4.VII.2011) powiedział, że ofocjalne stanowisko PO jest za utrzymaniem kompromisu. Stąd na 206 posłów z PO aż 106 głosowało za odrzuceniem projektu o pełnej ochronie życia, a tylko 69 było przeciwnych temu, 10 wstrzymało się od głosu, a 10 nie głosowało. Powiedział też, że PiS był oficjalnie za pełną ochroną życia i rzeczywiście takie było oficjalne stanowisko PiS. We wszytkich audycjach państwowego Radia i TVP, które zdążyłem wysłuchać po tym głosowaniu, występowali tylko ci dziennikarze, którzy byli przeciwni pełnej ochronie życia, przeciwni nauce papieża w tym wypadku. Przypomina mi to z czasy komunistyczne lub zaraz po nich, gdy w Drugim Programie TVP zauważyłem tylko audycję, w której przekonywano do możliwości aborcji na życzenie. Ks. arcybiskup Michalik w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" (26.VI.2011 r. s.50) przypomniał, że poseł, ktory nie chce pełnej ochrony życia, nie może przystępować do Komunii św., dopóki publicznie nie zmieni zdania, nie bedzie starał się naprawić zła i nie wyspowiada się z tego. Zaś Kodeks Prawa Kanonicznego (kan. 915) mówi: "Do Komunii świętej nie należy dopuszczać ekskomunikowanych lub podlegających interdyktowi, po wymierzeniu lub deklaracji kary, jak również innych osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim". Ponadto ks. profesor teologii moralnej na KUL dr hab. Janusz Nagórny, kierownik katedry tejże teologii (a więc jeden z najlepszych znawców tego co est gzechem ciężkim) w "Niedzieli" z 11.II. 1996 r. napisał, że kto głosuje na prezydenta, który dopuszcza aborcję w prawie państwowym (a więc i na partię, która ma taki program) popełnia grzech ciężki, o ile zdaje sobie z tego sprawę. Mam więc głęboką nadzieję, że Pan Prezydent przyjmie w całości naukę Ojca św. bł. Jana Pawła II, skoro był na jego beatyfikacji, aby - jak przypomina tenże błogosławiony - Pan Jezus na Sądzie powiedział Panu Prezydentowi: "grozili mi śmiercia, a Tyś Mnie uratował i pozwoliłeś mi się urodzić". Zapyta Pan Prezydent: "kiedy to było?" . Odpowie Jezus: "kiedyś publicznie wyznał, że jesteś za ratowaniem życia także w prawie państwowym każdego niewinnego, choć jeszcze nieurodzonego, to Mnie uratowałeś, chodź do nieba". Szczęść Boże w pracy dla dobra Ojczyzny zyczy z całego serca ksiądz Stanisław (tu podano cały adres).