wtorek, 28 lutego 2012

Znaczenie Obrzędów Mszy św.(cz.III ) - Liturgia Słowa.

  1. Liturgię Słowa, zwłaszcza Czytania i psalm (które należą głównych w Liturgii Słowa) głosi się z ambony (z gr.ambon= podwyższenie), która powinna być stała i pobłogosławiona..
  2. W pierwszych wiekach długość czytania Słowa B. zależała od kapłana przewodniczącego Liturgii. Po czytaniu psalmista na stopniu  prowadzącym na ambonę śpiewał psalm, stąd nazwa tego śpiewu w starym Mszale: graduał (od łac. gradus = stopień). Później ten psalm skracano   tak, że przed Soborem Wat. II często w graduale była tylko 1 antyfona i jeden werset psalmu, który ksiądz odmawiał zawsze po cichu. Podobnie zaraz po cichu odmawiał śpiew Alleluja. Kapłan wygłaszał homilię na temat przeczytanego Słowa Bożego, a potem wszyscy odmawiali lub śpiewali symbol wiary Nicejsko- Konstantynopolitański. Przed Soborem Wat. II sam ksiądz go odmawiał, a we Mszy śpiewanej tylko intonował po łac. jego śpiew: "Credo in unum Deum" a dalej po cichu odmawiał. W tym czasie organista przygrywał  lub czasem ludzie śpiewali symbol wiary - Skład Apostolski.. Podobnie we Mszy śpiewanej ksiądz hymn: "Chwała na wysokości Bogu"  po łac. tylko intonował : "Gloria in excelsis Deo", a dalej sam go po cichu odmawiał.  Po wyznaniu wiary modlono się w różnych intencjach. W średniowieczu te modlitwy zanikły, tak, że do Soboru Wat.II nie było Modlitwy Powszechnej.
   3. Przed Soborem Czytania Słowa Bożego powtarzały się co roku, a przed Ewangelią było tylko jedno Czytanie, zasadniczo z Listu Apostoła , w większości św. Pawła.
   4. Sobór Wat.II wprowadził zasadę, że Czytania Słowa Bożego  w niedziele powtarzają się co trzy lata. W jednym roku czyta się Ewangelię wg św. Mateusza i jest to tzw. rok A; w następnym roku czyta się Ewangelię wg św. Marka i jest to tzw. rok B; a w następnym roku czyta się Ewangelię wg św. Łukasza i jest tzw. rok C  ( w 2012 r. jest rok B). Ewangelię wg św. Jana czyta się w większości niedziel Okresu Wielkanocnego i niektóre niedziele Wielkiego Postu, Adwentu i Okresu Bożego Narodzenia.
    5. W Okresie Zwyczajnym Ewangelię czyta się w sposób ciągły. Podobnie w sposób prawie ciągły czyta się Drugie Czytanie,   wzięte przeważnie z Listu Apostoła. Pierwsze Czytanie - poza Okresem Wielkanocnym - wzięte ze Starego Testamentu jest dobrane tematycznie do danej Ewangelii, aby przypomnieć, że to, co było zapowiedziane lub w niedoskonały sposób wykonywane w Starym Testamencie,  Pan Jezus wypełnił, udoskonalił w Ewangelii (jest więc po Soborze Wat.II ukazana bardziej jedność obu Testamentów). Podobnie psalm jest dobrany tematycznie do Pierwszego Czytania, w którym Słowem Bożym odpowiadamy Bogu na to, co Bóg nam powiedział. Ten psalm jako słowo Boże powinien być zasadniczo wykonywany z ambony, a gdy nie ma psalmisty, może go wykonać np. organista z miejsca przy organach. Sama nazwa psalmu ( z gr.psalmos, z łac. psalmus) oznacza utwór poetycki przeznaczony do śpiewu przy instrumentach, dlatego wypada ten psalm śpiewać, zwłaszcza w święta, gdyż śpiew, jak mówi Wprowadzenie do Mszału, jest oznaką radości. Melodie do tego psalmu na każdy okres liturgiczny, zatwierdzone przez Episkopat Polski,  znajdują się w "Śpiewniku Liturgicznym" wyd. KUL 1998 ( a jak pisze kard. Prymas Polski Józef Glemp we wstępie do tego Śpiewnika, że on " odtąd też  będzie  stanowić obowiązujący wzorzec wykonywania pieśni").
    6. Przed Ewangelią wykonuje się śpiew Alleluja, którego werset jest często wzięty z Ewangelii, która ma być czytana, dlatego ten śpiew jest zapowiedzią Ewangelii, toteż w czasie tego śpiewu stoimy. W Wielkim Poście słowo ,,Alleluja" zastępuje się wezwaniem: "Chwała Tobie Słowo Boże" lub "Chwała Tobie Królu wieków".
    7. W Okresach : Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu, Wielkanocnym, a także w uroczystości  i święta, Czytania są dobrane tematycznie do tych okresów czy świąt.
     8. Mszał mówi, że przed każdym Czytaniem można powiedzieć krótki komentarz do tych Czytań. Ojciec św. Benedykt XVI w adhortacji : "Sacramentum caritatis" (Sakrament miłości) o Eucharystii, jako owocu Synodu Biskupów na temat Eucharystii (w 2005 r.), pisze, że nieraz są wskazane komentarze przed tymi Czytaniami, zwłaszcza, że niektóre Czytania są trudne do zrozumienia, jak np. z Apokalipsy, więc jednym zdaniem dobrze by było przed przeczytaniem powiedzieć, o co chodzi. Dobrze by było przed Pierwszym Czytaniem powiedzieć, jaki jest jego związek z Ewangelią, a przed Ewangelią powiedzieć, jak się wypełniło to, co było zapowiedziane w St. Test. Są opracowania książkowe tych komentarzy.
        9. Ks. arcybiskup I. Tokarczuk na terenie dawnej wielkiej diecezji przemyskiej wprowadził przed Czytaniami śpiew do Ducha  Świętego, by nam Duch Święty pomógł zrozumieć Słowo Boże i wprowadzić je w życie. Komisja Lit. Episkopatu zaaprobowała ten zwyczaj. Przed Soborem ten śpiew wykonywano zawsze przed kazaniem.
      10. Czytania są ułożone wg godności:  w Pierwszym Czytaniu Bóg mówi przez Proroka, w drugim Czytaniu przez  Apostoła, a w Ewangelii przez Syna Bożego.
      11. W dnie powszednie przed Ewangelią jest tylko jedno Czytanie : ze Starego lub z Nowego Testamentu. Ewangelię co roku powtarza się tą samą . Najpierw czyta się w sposób ciągły Ewangelię wg św. Marka (do czerwca ), później wg. św. Mateusza (prawie do końca sierpnia) i Ewangelię wg św. Łukasza (do Adwentu). Pierwsze Czytanie jest rozłożone na dwa lata i dobiera się zależnie od tego, czy jest rok parzysty czy nieparzysty ( rok 2012 jest parzysty).
    Wniosek z tego prosty, że Sobór otworzył nam w Liturgii szerszy stół Słowa Bożego, tak że niektórzy Bracia Odłączeni wzięli po Soborze zestaw Czytań od Kościoła katolickiego.
       12. Ewangelię przy czytaniu czci się w sposób specjalny; a) może ją czytać tylko kapłan lub diakon;       b) kapłan czy diakon przed jej czytaniem na środku ołtarza modlą się o godne jej czytanie; c) to Czytanie można śpiewać a Ewangeliarz okadzić, który wcześniej można położyć na ołtarzu; d) tego Czytania ludzie słuchają na stojąco; e) na początku tego Czytania kapłan ( i wierni )czyni znaki krzyża; na czole (na znak,że chce wierzyć w to), na ustach(że chce to głosić), na sercu (że chce to kochać i wykonywać); f) kapłan całuje księgę z tekstem Ewangelii; g) kapłan specjalnie pozdrawia ludzi : {Pan z Wami) na znak, że P.J.jest z nami w Swoim Słowie, a ludzie pozdrawiają Ewangelię jak samego Jezusa: Chwała Tobie Panie; Chwała Tobie Chryste.
    13. W każdą niedzielę i święto obowiązkowe kapłan ma obowiązek głosić homilię, w której ma wyjaśniać, jak tę Ewangelię wprowadzić w nasze życie i zachęcić do tego. Może też głosić kazanie tematyczne.
     14. Po homilii zalecona jest chwila ciszy. We Wprowadzeniu do Mszału nr 56 czytamy:  "Stosowne są(...)krótkie chwile milczenia, w których wierni pod wpływem Ducha Świętego mogliby przyjąć  słowo sercem i przygotować na nie odpowiedź  przez modlitwę. Te chwile można z pożytkiem zachować np. (...) po homilii". Widzieliśmy w telewizji, że Ojciec św. Benedykt XVI, gdy celebruje Mszę św., po homilii przez dwie lub trzy minuty siedzi w milczeniu  i do tego zachęca innych kapłanów. Zaleca się więc, jeśli taka chwila ciszy jest, zastanowić się, do czego konkretnie wzywa mnie Słowo Boże, jakie racje mnie do tego skłaniają, jakie mogą być przeszkody w realizacji tego postanowienia i prosić Boga o pomoc w wykonaniu tego np. odmawiając po cichu w tej intencji jeden dziesiątek różańca (jedną tajemnicę), przypominając sobie, jak Pan Jezus czy Matka Najświętsza mogli to wykonywać i prosić Ich o pomoc.
     15. Po homilii w każdą niedzielę i uroczystość należy wspólnie wyznać wiarę."aby cały lud dał odpowiedź na Słowo Boże zwiastowane w Czytaniach Pisma św. i wyjaśnione w homilii" . Wyznajemy tę wiarę w Symbolu Wiary ułożonym na pierwszym Soborze w Nicei ( w dzisiejszej Turcji) w r. 325 i uzupełnionym o artykuł o Duchu Św. na Soborze w Konstantynopolu w 381 r. Można go  śpiewać  lub recytować. Wg trzeciego wyd. Mszału można też śpiewać lub recytować Symbol Apostolski, czyli skład Apostolski, który odmawiamy w pacierzu. Ten "Symbol Apostolski został nazwany w ten sposób, ponieważ słusznie jest uważany za wierne streszczenie wiary Apostołów. Jest to starożytny symbol chrzcielny Kościoła rzymskiego" ( KKK 194). Kapłan z miejsca przewodniczenia intonuje śpiew tego Symbolu lub zaczyna go recytować.  Na słowa: "który stał się Człowiekiem", wszyscy obecni na Mszy mają głęboko się pochylić, a w Uroczystość Narodzenia Pana Jezusa i Zwiastowania NMP - 25 III  -    uklęknąć.
       16. Po wyznaniu wiary lub po homilii w pierwszych wiekach katechumeni ( z gr. - nauczani ) przygotowujący się do chrztu musieli wyjść z kościoła, zostawali wierni - ochrzczeni.  Dlatego w starych mszalikach pierwszą część Mszy nazywano Mszą Katechumenów, a dalszą część -  Mszą Wiernych.
        17.Teraz następuje Modlitwa Powszechna -  Modlitwa Wiernych. Wstęp do Mszału mówi, że "w tej modlitwie lud w pewien sposób odpowiada na Słowo Boże (...)zanosi do Boga błaganie za zbawienie wszystkich". Do tej modlitwy we wstępie zachęca kapłan  a poszczególne wezwania w różnych intencjach wypowiadają wierni z ambony  lub z innego miejsca. Poszczególne wezwania powinny być w następującym porządku:
a) za Kościół (np. za papieża, biskupów, kapłanów, parafię, stowarzyszenia katolickie itd.);
b) za rządzących, za zbawienie świata i społeczność świecką (np. za Ojczyznę , prezydenta, wójta itd.)
c) za cierpiących ( za zmarłych w czyśćcu, za chorych, grzeszników  np. alkoholików itd.).
d) za zgromadzonych na tej Mszy,  zwłaszcza w tej intencji, do której zachęcało Słowo Boże.
       Wg Komisji Episkopatu liczba wezwań nie powinna przekraczać sześciu.
Tę modlitwę kończy kapłan, prosząc, by Bóg jej wysłuchał przez pośrednictwo Chrystusa, na co wierni na znak, że się z tym zgadzają - odpowiadają: Amen.

czwartek, 23 lutego 2012

Znaczenie Obrzędów Mszy św. (cz.II) - Obrzędy Wstępne

                                                         Obrzędy Wstępne
1.Msza św. dzieli się na 4 części: Obrzędy Wstępne; Liturgia Słowa; Liturgia Ofiary; Obrzędy Komunii św.; Obrzędy Zakończenia (Liturgia Słowa i Liturgia Ofiary należą do głównych części). 
2. Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego ( w skrócie - OWMR) w n. 46 mówi, że ,,ich celem jest to, aby wierni gromadzący się razem, stanowili wspólnotę oraz przygotowali się do uważnego słuchania słowa Bożego i godnego sprawowania Eucharystii".
3. Jeśli chodzi o osobiste przygotowanie wiernego do Mszy, to jeśli ma grzech ciężki, zaleca się, aby przed Mszą wyspowiadał się, aby przed pierwszą Mszą uczestniczył w śpiewie Godzinek, przed sumą brał udział w odmawianym różańcu. (Przed Soborem, jako przygotowanie do Mszy, w każdą niedzielę przed sumą było pokropienie wodą święconą na pamiatke naszego chrztu i wyrzeczenia się grzechu, w czasie ktorego organista śpiewał po  łacinie dwa wersety z psalmu (51(50) w. 9 i 1):  Asperges me..."Pokrop mnie hizopem a stanę się czysty, obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję. Zmiłuj się nade mną Boże, w łaskawości swojej", po czym ksiądz w komży i kapie prowadził procesję dookoła kościoła).  Przed samą Mszą to Wprowadzenie do Mszału zaleca ciszę, aby wierni  mogli w skupieniu pomyśleć o Męce Jezusa, którą będą we Mszy ofiarować (dobrze jak człowiek wyobrazi sobie dokładnie cierpienia Jezusa i pomyśli, jakby to jego bolało) i postanowi tę Mękę Jezusa i siebie ofiarować Bogu, aby Mu okazać miłość, podziękować za wszelkie dobrodziejstwa, przepraszać za grzechy i poprosić o łaski dla siebie i innych. Dobrze jest poprosić Matkę Najśw. o godne przyjęcie Komunii św.  
4. Sobór Wat.II zarządził, że uczestnictwo we Mszy św. ma być świadome (myśleć o tekstach mszalnych); czynne (wykonywać to, co Kościół przepisuje, np. odpowiedzi kapłanowi, wstawanie, klękanie itd.), społeczne (każdy ma wykonywać to, co do niego należy - np. Pierwsze Czytanie ma wykonywać nie ksiądz, tylko lektor, psalm ma śpiewać psalmista itd.). Dlatego przed Mszą św., np. lektorzy i inni powinni starannie przygotować swoje funkcje.
5. Kapłan w zakrystii ubiera się w szaty liturgiczne. Te szaty, to starożytny strój świąteczny każdego mężczyzny i tak: humerał (z łac.humerale = naramiennik) okrywa ramiona; alba (z łac.biała) to suknia mężczyzny, a dziś oznacza czystość duszy; cingulum (z łac. sznur), którym przepasywano suknię, a dziś oznacza powściągliwość; stuła (z łac. stola =. szata) to podobno dawny szal, a dziś oznacza władzę kapłańską; ornat (z łac.ornatus =  ozdobny) to dawny płaszcz, a dziś oznacza ozdobę duszy przez dobre czyny i ciężar pracy kapłańskiej. Stuła i ornat są używane w kolorach odpowiednich do danej Mszy św. Kolor biały oznacza radość i czystość, dlatego używa się go w uroczystości, w Okresie Wielkanocnym i Bożego Narodzenia. Kolor zielony jest symbolem życia (roślina, która jest zielona, żyje) przypomina, że mamy rozwijać w sobie życie Boże (życie w Bogu polega na tym, że Bóg poznaje i kocha, a więc i my mamy coraz bardziej Boga poznawać i kochać Go). Używa się go w Okresie Zwyczajnym.
Kolor czerwony jest symbolem krwi i ognia, dlatego używa się go w Wielki Piątek, w święta męczenników, w Urocz. Zesłania Ducha Św.   Kolor fioletowy, który przypomina wyszarzałe ubranie, jest symbolem pokuty i dlatego używa się go w Wielkim Poście i Adwencie, a także w Mszach żałobnych. W Mszach żałobnych można też użyć koloru czarnego - symbolu żałoby.
6. W starożytności, kiedy nie było światła elektrycznego, a Msza odbywała się w nocy, w czasie procesji do ołtarza niesiono obok krzyża dwie lub sześć świec dla oświetlenia drogi i ołtarza w czasie Mszy.           
   W starożytnym Rzymie zbierano się na Mszę w jednym kościele, a z niego w procesji wyruszano do kościoła, gdzie celebrowano Mszę. Po drodze śpiewano litanię do Wszystkich Świętych, a po wezwaniach początkowych odpowiadano: Panie zmiłuj się nad nami. Być może stąd pochodzi dzisiejszy śpiew: Panie zmiłuj się nad nami. Śpiewano też psalm przeplatany antyfoną. Kiedy zaprzestano śpiewu psalmu, sam celebrans po dojściu do ołtarza odmówił jego antyfonę i 1 werset psalmu. Dziś tę antyfonę z psalmem zastępuje przepisana pieśń, ale jeśli nikt nie śpiewa, tak samo kapłan po pozdrowieniu odmawia tę antyfonę.   W średniowieczu, zanim kapłan doszedł do ołtarza, wprowadzono modlitwy kapłana przed stopniami ołtarza, w których odmawiał na przemian z klęczącymi przed stopniami ministrantami po łacinie psalm 42 (wg Wulgaty), w którym były słowa: '"przystąpię do ołtarza Bożego";  następnie głęboko pochylony odmawiał dłuższą formułę Spowiedzi Powszechnej, a ministranci modlili się, aby mu Bóg odpuścił grzechy.  Następnie ministranci głęboko pochyleni w kierunku celebransa, tę samą  Spowiedź Powszechną odmawiali , po czym kapłan prosił, by im Bóg odpuścił grzechy. Kapłan, wstępując na stopnie ołtarza, dalej modlił się o odpuszczenie grzechów za przyczyną tych świętych, których relikwie są w tym ołtarzu, który całował. Od tego czasu ministranci klęczeli na 1-szym stopniu ołtarza.  Po Soborze Wat. II modlitwy przed stopniami ołtarza zniesiono.
 Dziś tez można przy wchodzeniu kapłana z zakrystii do ołtarza nieść krzyż i świece oraz umieścić je obok  lub na ołtarzu. Dziś mają znaczenie symboliczne. Świeca woskowa przy świeceniu wypala się, wyniszcza, stąd przypomina ofiarę Chrystusa, dlatego nie wolno ich zastępować światłem elektrycznym. Podobnie krzyż przypomina Tę ofiarę, dlatego ma być widoczny.
7. Kapłan, przechodząc przed Najśw. Sakramentem, przyklęka, a następnie głęboko kłania się ołtarzowi i całuje go, gdyż ołtarz jest symbolem Chrystusa, który na Swoim Ciele jak na ołtarzu złożył Ofiarę. Może też kapłan ołtarz i krzyż okadzić, zwłaszcza w większe święta na znak uczczenia go.
8. Kiedy kapłan podchodzi do ołtarza po znaku danym dzwonkiem przy zakrystii, rozpoczyna się śpiew na wejście kapłana. Jak mówi OWMR n.47, ma on "wprowadzić umysły zgromadzonych w przeżywanie misterium okresu liturgicznego lub święta", czyli ma być specjalnie dobrany, "którego tekst został zatwierdzony przez Konferencję Episkopatu". Ks. P. Kandefer, diecezjalny duszpasterz od Liturgii, ogłosił, że takimi śpiewnikami zatwierdzonymi do Mszy są: "Śpiewnik Liturgiczny" i "Exultate Deo". Jeśli nikt nie śpiewa, sam kapłan odmawia antyfonę po pozdrowieniu.
9. Następnie kapłan idzie na miejsce przewodniczenia - do krzesła, gdyż każda część Mszy ma być celebrowana w innym miejscu.
10. Tam żegna się na znak, że Mszę będzie odprawiał w Imię Trójcy Św. i jako przewodniczący Zgromadzenia - pozdrawia wiernych. Przed Soborem Wat.II była tylko jedna forma pozdrowienia: "Pan z wami" na znak, że Pan Jezus jest obecny w zgromadzonym ludzie i wspólnie się modlącym. Obecnie dodano jeszcze trzy inne pozdrowienia z Listów św. Pawła Apostoła.
11. Po pozdrowieniu kapłan lub świecki komentator może wprowadzić w treść Mszy św., np. powiedzieć, jakie jest święto, która niedziela danego okresu, jaka intencja mszalna.
12. Następuje teraz akt pokuty. Kapłan wzywa do przeproszenia Boga za grzechy, a w chwili ciszy dobrze jest przypomnieć sobie najważniejsze grzechy, wzbudzić żal doskonały, np. Boże z miłości ku Tobie żałuję za grzechy;  lub: Ach żałuję za me złości jedynie dla twej miłości (żal doskonały natychmiast gładzi grzechy nawet ciężkie, ale do Komunii po ciężkim grzechu bez Spowiedzi iść nie wolno) i postanowienie poprawy.
Teraz wierni wspólnie proszą Boga o przebaczenie. Są cztery formy tego żalu: albo: Spowiadam się.. (przed Soborem tylko ta forma była, ale dłuższa), albo : Zmiłuj się Panie..., albo Panie, który zostałeś posłany, aby odpuszczać nasze grzechy - zmiłuj się nad nami (w tej formie kapłan może stosować różne wezwania), albo w niedzielę pokropienie wodą, co przypomina wyrzeczenie się grzechu na chrzcie. Śpiewy na pokropienie są w Śpiewniku Liturgicznym s.12-17.Akt Wspólnego żalu kończy kapłan modlitwą: Niech się zmiłuje nad nami Bóg wszechmogący...
13. Teraz następuje błaganie o miłosierdzie Boga: 2 lub 3 razy Panie zmiłuj się nad nami..., chyba że te słowa były już użyte w akcie pokuty.
14.Czasami akt pokuty zastępują inne obrzędy. Po akcie pokuty na znak radości śpiewamy lub mówimy hymn: "Chwała na wysokości Bogu" (który wprowadzono w średniowieczu), w którym to hymnie wielbimy Boga i Pana Jezusa z Duchem Świętym. Dlatego ten hymn śpiewa się w święta i w niedziele z wyj. W. Postu i Adwentu.
15. Po tym hymnie tę część Mszy św. kończy kapłan modlitwą zwaną Kolektą (od łac. zebrane) nad zgromadzonym ludem ( w starożytności od tej Kolekty zaczynała się Msza św. i dopiero przed tą Kolektą pozdrawiał słowami: Pan z wami)), w której kierujemy prośbę zawsze do Boga Ojca - odpowiednią do charakteru Mszy - przez pośrednictwo Chrystusa. Na początku tej modlitwy kapłan śpiewa: "Módlmy się". Następuje chwila ciszy, w której jak mówi Mszał, należy uświadomić sobie, że Bóg patrzy się na nasze myśli, czy szczerze do Niego się modlimy, a potem poprosić Boga o jakiś dar. Po cichej modlitwie kapłan zbiera (kolekta=zebrane) nasze prośby w głośnej modlitwie, a my na znak, że o to samo Boga prosimy, odpowiadamy "Amen" - czyli z hebrajskiego: "Niech tak będzie".

poniedziałek, 20 lutego 2012

Znaczenie Obrzędów Mszy św. wg Mszału z 2002 r.(cz.1).-Wstep

                                                                     Wstęp.
I. Zaczynamy Wielki Post - przygotowanie do Święta Zmartwychwstania Jezusa, do odnowienia przyrzeczeń Chrztu św. (wyznania wiary i wyrzeczenia się grzechu) we Mszy św. w nocy z Wielkiej Soboty na Wielką Niedzielę, która jest pierwszą i najuroczystszą Mszą o Zmartwychwstaniu Jezusa (jak mówi Mszał).
Przygotowujemy się do tego przez post (dawniej był post ścisły we wszystkie dni powszednie W.Postu, a oprócz piątku nie jedzono mięsa we środy i soboty), przez jałmużnę i przez modlitwę (byle nie dla pochwały), o czym mówi Ewangelia na Popielec, a z postem powinniśmy wiązać czyny miłosierdzia, o czym mówi Pierwsze  Czytanie,by pojednać się z Bogiem (Drugie Czytanie). Dlatego:
  W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu jest czytana Ewangelia o kuszeniu Jezusa na pustyni, aby dać nam przykład, jak mamy walczyć z pokusami; w 1-szym Czytaniu o pierwszym etapie historii zbawienia- o potopie, który jest symbolem chrztu (por.Drugie Czytanie) i jak po nim Bóg zawarł przymierze z Noem, co nam przypomina zawarcie przymierza z Bogiem w czasie Chrztu.
  W drugą niedzielę W.Postu słyszymy Ewangelię o Przemienieniu Jezusa, aby umocnić naszą wiarę, a w Pierwszym Czytaniu o drugim etapie historii zbawienia- o początku wiary w jednego Boga - o ofierze Abrahama,która jest symbolem Ofiary Jezusa (por. Drugie Czytanie).
   W trzecią niedzielę W. Postu w roku B w Ewangelii P.J. po wyrzuceniu przekupniów ze świątyni zapowiada swoją Mękę (przez co Bóg okazał swoją mądrość (por. Drugie Czytanie)i Zmartwychwstanie, a w pierwszym Czytaniu usłyszymy o trzecim etapie hist. zbaw. - o początku religii Starego Przymierza i nadaniu przykazań przez Boga, które szczeg. od Chrztu nas obowiązują.
  W czwartą niedzielę W.P. słuchamy w Ewangelii Jezusa, który mówi, że po to będzie wywyższony na Krzyżu, aby świat został zbawiony przez łaskę- o czym też mówi Drugie Czytanie, a w Pierwszym Czytaniu słyszymy o czwartym etapie hist. zbaw. - o czasach królów izraelskich - o tym jak Bóg za grzechy dopuścił uprowadzenie Żydów do niewoli babilońskiej i jak po 70 latach okazał im miłosierdzie. Podobnie nam okazuje miłosierdzie na Chrzcie.
   W piątą niedzielę W.P. usłyszymy w Ewangelii naukę Jezusa, że jak ziarno wpadłszy w ziemię obumiera, ale wydaje obfity plon, tak Jezus przez swoją śmierć - przez wywyższenie na Krzyżu "przyciągnie wszystkich do siebie". Wyjaśnia to Drugie Czytanie: "A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia dla wszystkich, którzy Go słuchają". W Pierwszym Czytaniu w r. B. usłyszymy o piątym etapie hist.zbaw. o czasach proroków, jak Bóg przez Jeremiasza obiecuje zawrzeć nowe przymierze, które odnawiamy na Chrzcie św.
   W szóstą niedzielę W.P. - Palmową Męki Pańskiej - usłyszymy Ewangelię na początku Mszy o tym, że P.J. jako Król wjechał do Jerozolimy, aby tam się dać umęczyć o czym Ewangelia w czasie Mszy i w Pierwszym Czytaniu, za to Bóg Go wywyższył- o czym w Drugim Czytaniu.

    II. Abyśmy w Wielkim Poście mogli się pobożniej modlić, będę omawiał ( w odcinkach) Obrzędy Mszy św. wg Mszału Rzymskiego, zatwierdzonego przez Ojca św. bł. Jana Pawła II z racji jubileuszu dwutysiąclecia Narodzenia Jezusa.Będę omawiał na podstawie wstępu do tego Mszału.III. Aby docenić dobrodziejstwo, jakie przyniósł nam Sobór Wat.II w uczestniczeniu we Mszy św., przypomnę jak wyglądało to przed Soborem.
  1. Ksiądz w czasie Mszy był zwrócony w kierunku tabernakulum, czyli stał tyłem do ludzi.
   2. Cała Msza św. była po łacinie, tylko w niedziele i święta ksiądz po odczytaniu czy odśpiewaniu Ewangelii po łacinie wychodził na ambonę umieszczoną na filarze i tam czytał Ewangelię po polsku i tam głosił kazanie albo przede Mszą św.wychodził na tę ambonę czytać Ewangelię po polsku i głosić kazanie.
   3. Teksty Mszy św. ksiądz czytał po cichu, a ludzie w tym czasie śpiewali pieśni, często nie dopasowane do danej Mszy św.albo nie zatwierdzone do śpiewu w czasie Mszy. W czasie pierwszej Mszy ludzie śpiewali Godzinki do NMP. Na innych Mszach niektórzy odmawiali sobie z książeczek prywatne modlitwy lub różaniec. Tylko nieliczni mieli mszaliki, dzięki którym mogli rozumieć teksty Mszy.
  4. Tylko na sumie ksiądz śpiewał po łacinie Pierwsze Czytanie z Listu Apostoła, Ewangelię. Prefację, Ojcze nasz (Pater noster)-ale sam i śpiewał pozdrowienia, na które odpowiadał tylko organista. We Mszy cichej na wezwania po łacinie odpowiadali ministranci ( którzy całą Mszę z wyj. Ewangelii i kazania klęczeli).Reszta tekstów była odmawiana po cichu. A więc Msza św. praktycznie miała charakter prywatny księdza.

  IV. Sobór Watykański II, który zaczął się w 1962 r.(50 lat temu i trwał do 1965 r.) jako pierwszy dokument uchwalił Konstytucję o Liturgii Świętej. Za tą Konstytucją głosowało 2147 biskupów, przeciw 4. Na podstawie tej Konstytucji papież Paweł VI ogłosił nowy Mszał w 1970 r.( w Polsce  wyd.w 1986 r.), który dotychczas jest używany. Papież Jan Paweł II ogłosił II wydanie, które w Polsce nie weszło w życie,a w 2002 r. trzecie wydanie Mszału posoborowego z pewnymi poprawkami w porównaniu do poprzedniego. Nie wszyscy dokładnie zapoznali się z przepisami tego Mszału, dlatego Ojciec św. bł.Jan Paweł II rok przed śmiercią zachęcał kapłanów, by w parafiach przeprowadzali kursy na ten temat(ja w parafii wygłosiłem na ten temat ok. 10 kazań), a obecnie kard. Prefekt Kongregacji Kultu Bożego (jakby minister Ojca św. ) powiedział na łamach "Niedzieli" 15 I 2012 r., że Ojciec św. ma zamiar zachęcić księży do podobnego duszpasterstwa liturgicznego.

   V. Sobór Wat. II stwierdza, że wszelkie zarządzenia liturgiczne mają być dokładnie wypełnione, a jeśli domaga się tego jakiś zwyczaj w danym kraju,to Konferencja wszystkich Biskupów z danego kraju ( a nie jeden biskup) może poprosić Stolicę Apostolską o dostosowanie przepisów liturgicznych w danej sprawie do zwyczajów krajowych (por. Konstutucja o Liturgii, 22, &2 i 40 pkt 1). Biskup ma władzę nad Liturgią w tych granicach, które przyznaje mu prawo (tamże,22 &1).np może ustalać, kiedy wolno przyjmować Komunię pod dwoma postaciami. Kapłan nie ma prawa wprowadzać żadnych zmian do obrzędów czy tekstów liturgicznych. W razie konieczności może prosić biskupa o dyspensę, ale na stałe nawet biskup nie ma prawa znosić jakiegoś przepisu czy wprowadzać nowego. Kapłan może dobierać teksty Mszy św., jeśli Mszał daje mu taką możliwość, np. wybór Modlitwy Eucharystycznej.   Kapłan wprawdzie nie ma obowiązku wykonywać tych obrzędów Mszy, które są tylko zalecone, np. urządzać procesję z darami w czasie Mszy, ale gdyby matka coś dziecku zalecała, a ono by sobie to zlekceważyło, czy matce byłoby przyjemnie? A przecież Kościół jest naszą matką, a zwłaszcza naszą Matką jest Maryja. Czy ona się cieszy, jeśli ktoś lekceważy sobie zalecenia Kościoła, a więc i Jej Syna ?

  VI. A jeśli chodzi o czynności nakazane, to skoro nakazuje dokładnie wypełniać je Sobór (czyli papież i wszyscy biskupi), skoro bł. Jan Paweł II pisał w liście do biskupów 24 II 1980 r.( nr 12, s.44 i 45) o konieczności zachowania przepisów we Mszy św. tak: "Musimy pozostać aż do najdrobniejszych szczegółów wierni temu, co ona w sobie wyraża i czego od nas wymaga:dziękczynieniu(...)Dowolne dysponowanie tekstem i całym najświętszym obrzędem (...) jest zawsze zdradą tej jedności, która się w tym sakramencie jedności winna wyrażać". Skoro tego zachowywania nakazuje Prawo Kanoniczne  - zatwierdzone przez bł. Jana Pawła II;  skoro tego nakazuje Synod Diecezjalny, zatwierdzony przez ks. arcybiskupa, to jasną jest rzeczą dla katolika, że kto nie słucha Kościoła w tym względzie, nie słucha też Pana Jezusa, który powiedział: "kto was słucha, Mnie słucha", a więc obraża Pana Boga, a czy lekki czy ciężki grzech popełnia, zależy od tego, jak ważny przepis przekracza, jak mówi podręcznik teologii moralnej dla studentów teologii i kleryków (Noldin - Summa Teologiae Moralis, volumen III`De Sacramentis, 210,pkt 2),  np. gdyby ktoś udawał księdza i odprawiał Mszę św.- popełnia ciężkie przestępstwo - jak mówi Instrukcja :Redemptionis Sacramentum; gdyby nowożeńcy przy ślubie sami brali sobie w czasie Mszy Komunię z puszki i nawzajem udzielali sobie Komunii, popełniają poważne wykroczenie (tamże). Jeśli ktoś z lenistwa w czasie Mszy nie odpowiada na wezwania kapłana, np. Pan z wami, popełnia lekkie wykroczenie. Ale jeśliby ktoś nawet mniej ważnego przepisu nie wykonywał ze złośliwości(łac. ex malitia), bo czuje wstręt do tych przepisów, np. z tego powodu miał pretensje do tego, który go zachęca do przestrzegania ich i mówił, że są to głupie przepisy, bo nie kierują się miłosierdziem tylko legalizmem( uważa że tu jest mądrzejszy niż papież), to też ciężko obraża Pana Boga(por.Summa Teologiae M.,vol.1.De Principis,292.pkt 6).  Nikt nie może powiedzieć, że za coś jest grzech lekki, więc go może popełniać, bo gdyby ktoś, komu powiedział, że ciężko go nie obrazi, ale lekko będzie go obrażał, czy chciałby z nim chodzić ? Ponadto, kto lekceważy lekkie grzechy, łatwo wpada w ciężkie, jak mówi Jezus : "kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie" (Łk 16, 10b). Wprawdzie Ojciec św. pisze w tym Liście z 1980 r., aby we Mszy unikać skrupulanctwa, ale każdy normalny człowiek odróżni chorobę skrupułów od lekceważenia przepisów.

    VII.Dlatego też Ojciec św. w Instrukcji "Redemptionis sacramentum" mówi,  że nad tymi przepisami ma czuwać zwłaszcza biskup, proboszcz, a nawet świecki człowiek ma w przyjaznej rozmowie pouczyć nawet duchownego, jeśliby przekraczał przepisy, a gdyby upomnienie nie pomogło, może donieść biskupowi, a gdyby i to nie pomogło, może donieść do Stolicy Apostolskiej.

   VIII.Stąd w poszczególnych odcinkach będziemy się przypatrywać, jakie są Obrzędy Mszy św.  i jakie jest ich znaczenie, aby wykonywać poprawnie zewnętrznie przepisy, by nam pomogły szczerze ofiarować się Bogu w czasie Konsekracji, kiedy to Chrystus za nas się ofiaruje, jak mówi Sobór Trydencki (por.K K K rozdział o Eucharystii), kiedy to ofiaruje przez kapłanów swoją Ofiarę Krzyżową, czyli swoją największą miłość (Chrystus w niebie o tym ofiarowaniu wie i zgadza się z tym). W trzeciej Prefacji Wielkanocnej słyszymy takie słowa: "On bowiem nie przestaje się za nas ofiarować i wstawia się za nami jako nasz obrońca. Raz ofiarowany więcej nie umiera, lecz zawsze żyje jako Baranek zabity". Moim zdaniem, te słowa należy rozumieć w ten sposób, że Jezus ofiaruje się i wstawia za nami przez okazywanie Ojcu, że jako Baranek był za nas zabity w czasie śmierci krzyżowej. Pismo Święte tak mówi: "Chrystus Jezus, który poniósł za nas śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami"(Rz 8,34). Jezus..." przeto i zbawiać na wieki może całkowicie  tych, którzy zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nami" (Hbr 7,25). Co Jezus w niebie ofiaruje Ojcu, aby się wstawiać za nami dla naszego zbawienia, niech każdy sam sobie odpowie.Ofiaruje się Jezus i my Go ofiarujemy, abyśmy mogli przez przyjęcie Go w Komunii jak najowocniej zjednoczyć się z tą Ofiarą, gdyż Eucharystia - jak mówi Sobór - jest źródłem i szczytem życia chrześcijańskiego. W Niej bowiem oddajemy największą cześć Bogu i najbardziej przyczyniamy się do naszego zbawienia. Czy jest coś ważniejszego w naszym życiu?                                    Ufam, że czytelnicy tych wykładów nie tylko sami będą czytać, ale i innych do tego zachęcą i w tej intencji się pomodlą za przyczyną bł. Jana Pawła II.
                                                                                                         Ksiądz Stanisław.

środa, 1 lutego 2012

Stosunek Kościoła do Traktatu Lizbońskiego UE.

                         Drodzy Czytelnicy!
Ten artykuł jest dalszym ciągiem poprzedniego artykułu - o stosunku Kościoła do UE, więc dla lepszego zrozumienia tego artykułu proszę najpierw przeczytać poprzedni, jeśli ktoś go nie czytał.     
1. Wobec Traktatu Lizbońskiego Unii Europejskiej pojawiały się nieraz absurdalne zarzuty. Wyliczmy je:
a) Ten Traktat ogranicza suwerenność państwa i jak byliśmy za komunizmu w niewoli moskiewskiej, tak teraz będziemy w niewoli brukselskiej, będziemy w imperium, jak były imperia np. hitlerowskie czy stalinowskie.
b) korzystniejszy był dla nas Traktat Nicejski, bo w Radzie Europy dawał nam tyle prawie głosów, co mieli Niemcy ludnościowo prawie dwa razy większe od nas.
c) Nie zawiera odwołania do Boga, więc będzie to związek państw ateistycznych.
d) Dopuszcza homoseksualizm w prawie państwowym.      
2. Odpowiedzi na te zarzuty:
a) Kompendium Społecznej Nauki Kościoła (zatwierdzone przez bł. Jana Pawła II) mówi:435. "Magisterium Kościoła uznaje znaczenie suwerenności narodowej, postrzeganej przede wszystkim, jako wyraz wolności, która powinna regulować stosunki miedzy państwami (Jan XXIII)....Jednakże suwerenność narodowa nie jest wartością absolutną. Narody mogą w sposób wolny  zrezygnować  z niektórych swoich praw ze względu na wspólny cel, ze świadomością, że tworzą rodzinę narodów(Jan Paweł II).
b)Jan Paweł II w adhortacji "Ecclesia in Europa" stawia dwa warunki dla krajów wchodzących  do Unii Europejskiej. Pierwszy : by w sposób dojrzały  realizowane  były zasady pomocniczości i solidarności. Po drugie: aby były doceniane  szczególnie  właściwości historyczne i kulturowe, tożsamość narodowa, i że jedność ma polegać  przede wszystkim na harmonii wartości.
c) Przypatrzymy się, czy w Traktacie Lizbońskim jest zachowana zasada pomocniczości. Cytuję ten Traktat: " Art. 3a.
1. Zgodnie z art.3a wszelkie kompetencje  nieprzyznane Unii  w traktatach  należą do państw członkowskich.
2. Unia szanuje równość państw członkowskich  wobec traktatów, jak również ich tożsamość narodową, nierozerwanie związaną  z ich podstawowymi  strukturami politycznymi  i konstytucyjnymi. Art.3b.1. Granice kompetencji  Unii wyznacza zasada przyznania. Wykonywanie tych zadań  podlega zasadom pomocniczości i proporcjalności.
3. Unia podejmuje działania tylko wówczas i tylko w takim zakresie, w jakim cele zamierzonego działania  nie mogą być osiągnięte w sposób wystarczający przez państwa członkowskie.  
Ten Traktat mówi, że parlamenty krajowe mają obowiązek strzec tej zasady pomocniczości.  Trybunał Konstytucyjny w Polsce orzekł, że Polska ma prawo badać, czy zarządzenia UE są zgodne z Konstytucją.  Więc UE nie jest superpaństwem. Ten Traktat wprowadził zasadę, że każde państwo ma prawo wystąpić z UE  po uzgodnieniu warunków wystąpienia, wg prawa handlowego z Radą Europy, czyli z najwyższymi przedstawicielami rządów państw należących do UE. Dodam, że nie ma obawy, by ta Rada bezprawnie uniemożliwiała wystąpienie jakiegoś państwa z UE, gdyż za łamanie prawa mogą nie być wybrani w następnych wyborach, a ponadto ich to może spotkać. Jeśli więc każde państwo ma prawo wystąpić z UE, to wszystkie państwa zachowują suwerenność,której pewne uprawnienia przekazują na jakiś czas organizacji międzynarodowej (choćby dla obrony swej suwerenności, np.przed zakusami Rosji).
d) Jeśli chodzi o stosunek do Kościołów, to po pierwsze dzięki staraniom m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i kanclerz Angeli Merkel wprowadzono do tego Traktatu odwołanie się do wartości religijnych (które w Europie są w większości chrześcijańskie). Nie udało się wprowadzić odwołania  wprost do wartości chrześcijańskich ze względu na upór podobno zwłaszcza Francji. Nie można więc mówić, że cała Unia nie chciała tych wartości, bo w sprawie konstytucji czy Traktatu Lizbońskiego obowiązywała jednomyślność wszystkich państw. Trzeba więc mówić, że UE nie udało się wprowadzenie tych wartości do Traktatu. A teraz o stosunku UE do Kościołów, cytuję Traktat Lizboński: "Art.17, P.1 Unia szanuje status przyznany na mocy prawa krajowego kościołom  i stowarzyszeniom  lub wspólnotom religijnym w państwach członkowskich i nie narusza tego statutu.P.3. Uznając tożsamość i szczególny  wkład tych kościołów i organizacji, Unia utrzymuje z nimi otwarty, przejrzysty i regularny dialog". Jak wyjaśnia ks. profesor Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego - Józef Krukowski("Nasz Dziennik", 8 XII s.9) Konstytucja RP będzie wobec UE prawem nadrzędnym, a ta w art. 25 i 53 gwarantuje pełną wolność religijną. Mogą być ze strony UE pokusy niewłaściwego interpretowania tych praw, dlatego - mówi - mamy czuwać, by na to nie pozwolić.
d) Jeśli chodzi o zarzut, że wg Traktatu Nicejskiego  Polska miała prawie tyle głosów w Radzie Europy co Niemcy, prawie dwa razy większe od Polski, to trzeba powiedzieć, że Polsce przyznano w tym Traktacie tyle głosów kosztem państw mniejszych, a miłość do Ojczyzny nie polega na robieniu innym państwom krzywdy. Teraz te głosy są rozłożone bardziej sprawiedliwie. Stąd nawet w "Naszym Dzienniku", który drukował artykuły krytyczne wobec tego Traktatu, ukazał się wywiad 30 XI 2011 r. z Krzysztofem Szczerskim - specjalistą do spraw europejskich, w którym stwierdził, że  Unia Europejska jest związkiem państw suwerennych.
e) Jeśli chodzi o wprowadzenie homoseksualizmu w tym Traktacie, to w Karcie Praw Podstawowych UE było powiedziane  o tolerancji różnych grup, że należy też tolerować związki homoseksualne. Sama tolerancja nie jest niczym złym, ale by ktoś w przyszłości nie interpretował tego zapisu, że należy w prawie dopuścić homoseksualizm, dlatego prezydent Kaczyński wynegocjował, że w Polsce w ogóle ta Karta nie będzie obowiązywać (podobnie jak w Wielkiej Brytanii).  Ponieważ Traktat Lizboński jest złagodzonym projektem Konstytucji Europejskiej, więc nic dziwnego, że Jan Paweł II, pisząc w adhortacji "Ecclesia in Europa" o tej Konstytucji i innych instytucjach UE, tak napisał: "Wspomniane instytucje ...służą umacnianiu jedności kontynentu, a bardziej jeszcze służą człowiekowi" (nr 113). 
3. O innych dobrych stronach tego Traktatu będzie można przeczytać w liście, który wysłałem do Romana Giertycha - ówczesnego wicepremiera i ministra edukacji narodowej.                    

Szanowny Pan Premier Roman Giertych                  
Szanowny Panie Premierze !   Z wielkim uznaniem odnoszę się do Pana Premiera  za to, że tak stanowczo  broni prawa naturalnego w Sejmie, zwłaszcza bezkompromisowo klub LPR stanął w prawnej obronie dzieci poczętych. Z przykrością jednak stwierdzam, że Pan Premier mija się z nauką Kościoła, zwłaszcza papieża Jana Pawła II w sprawie Unii Europejskiej i konstytucji europejskiej. Bowiem Pan powiedział:
" W mojej ocenie oraz Ligi Polskich Rodzin, jakakolwiek  wersja tzw. konstytucji europejskiej jest zła...Polska mimo wszystko godzi się w tym traktacie na utratę części praw  na rzecz UE" ("Nasz Dziennik"  29 VI 2007). Zaś Marian Miszalski na łamach "Niedzieli"(29 VI 2007) powiedział nawet, że przyjęcie tego traktatu będzie oznaczać rezygnację  z państwowej suwerenności, czy też jak Pan mówi, że powstanie superpaństwo z osobowością prawną, ze wspólną walutą, z Kartą Praw Podstawowych UE, w której brak jest Invocatio Dei w preambule. Nie ma tam odniesienia do wartości chrześcijańskich, do Boga, do niczego (por."Nasz Dziennik"). Stąd będzie Pan namawiał Polaków, by odrzucili ten traktat w referendum. Tymczasem papież w przemówieniu do przewodniczących parlamentów UE w dniu 23 IX 2000 r. tak mówi na temat UE i jej konstytucji: Tu przytoczyłem słowa ojca św., które cytowałem w internecie w poprzednim artykule: "Stosunek Kościoła do Unii Europejskiej".      Skoro więc papież stwierdza, że ze względu  na dobro wspólne powinna być jakaś władza nad całym kontynentem ( i analogicznie nad całym światem), podobnie jak potrzebna jest władza nad państwem czy regionem, i że ta władza  nad kontynentem powinna mieć tyle władzy, ile, wg zasad pomocniczości, jest to konieczne dla dobra wspólnego (zakres tej władzy ma ustalić konstytucja UE) oraz stwierdza, że ta prawda wynika z prawa naturalnego i Objawienia Bożego (m.in. z przykazania miłości wszystkich ludzi), a z drugiej strony  wypowiada się jako głowa Stolicy Apostolskiej, a jak uczy Katechizm Kościoła Katolickiego, jeśli papież tłumaczy Objawienie Boże  i prawo naturalne, chociaż nie uczy tego jako dogmat, to mamy obowiązek w sumieniu tę naukę przyjąć, a więc tym samym mamy obowiązek przyjąć też naukę o konieczności władzy  nad kontynentem, np. europejskim wg zasady pomocniczości. Jeśli więc ma być realna władza  nad kontynentem, to tym samym państwa z UE  muszą zrzec się  części swojej suwerenności  i dokładnie ustalić zakres tej władzy  oraz sposób jej wykonywania (które to ustalenia można nazwać konstytucją), aby pogodzić aspiracje obywateli, tzn. m.in. nie wykraczać  poza zasadę pomocniczości, a z drugiej strony skutecznie- sprawnie służyć dobru wspólnemu, gdyż pamiętamy, do czego doprowadziło liberum veto w przedrozbiorowej Polsce. Papież dosłownie tak mówi: " Zgodnie ze swoim duchem, Unia Europejska wykształciła już wspólne instytucje ...teraz nadeszła prawdopodobnie pora, aby dokonać syntezy tych zdobyczy, tworząc nową strukturę, prostszą i zarazem sprawniejszą. Unia Europejska zdoła z pewnością znaleźć właściwą formułę, aby zaspokoić aspiracje swoich obywateli i skutecznie służyć dobru wspólnemu... Gdyby Unia Europejska miała przyjąć formalną konstytucję, będzie musiała dokonać wyboru systemu, który uzna za najbardziej stosowny. Możliwe jest dostosowanie różnych systemów"(tamże). Tu przytoczyłem słowa Ojca św. zachęcające Polaków do przystąpienia do UE, które cytowałem w poprzednim artykule. Czy w Traktacie Reformującym - Lizbońskim jest zachowana zasada pomocniczości?     
  Dr Karol Karski, omawiając na łamach "Naszego Dziennika"(29 VI 2007)w art.
"W kierunku Europy Ojczyzn", pisze, co ustalono na szczycie w Berlinie w sprawie tego Traktatu.
1. Głosowanie zasadniczo odbywać się będzie na zasadzie podwójnej większości:
a) większości państw (55%)
b) większości obywateli(65%), tzn. tyle państw musi za jakąś ustawą głosować, by te państwa liczyły włącznie 65%  mieszkańców UE. Od siebie dodam, że Niemcy mają ok. 8% mieszkańców UE, a ponadto, jak wyjaśnił premier J.Kaczyński, Francja i Anglia mają nie tylko większy  łącznie  potencjał ludnościowy, ale każde z tych państw  ma przewagę nad Niemcami  w tym, że posiada broń atomową i, że należy do Rady Bezpieczeństwa  ONZ. Ponadto jakichś praw nie będzie mogła państwom narzucać zwykła  większość państw, lecz kwalifikowana 55% i 65%. Unia musi być sprawnie zarządzana, jeśli nie chce przegrać ze Stanami Zjednoczonymi, a zwłaszcza z Japonią, Chinami i innymi tygrysami wschodnioazjatyckimi.
2. Gdyby chciano przegłosować jakąś decyzję  niekorzystną dla jakiegoś państwa czy grupy państw, to na podstawie tzw. prawa z Joaniny będzie mogła grupa państw  mająca 19% obywateli UE (np. Polska i Francja) odwlekać ją przez rozsądny czas.   Ograniczono prawo weta poszczególnych państw, bo przypomnę, że w Polsce przedrozbiorowej  przez to nieszczęsne weto  nie doszedł przez 30 lat  ani jeden Sejm do skutku, co doprowadziło Polskę do zguby. Ale jednak w SPRAWACH NAJWAŻNIEJSZYCH POSZCZEGÓLNE PAŃSTWA ZACHOWAJĄ PRAWO WETA -jako suwerenne.
3. Do 2017 r. Polska będzie mogła korzystać  z systemu Nicejskiego, korzystniejszego dla niej.
4.W Traktacie zostanie ustalona procedura  dobrowolnego wyjścia danego państwa z UE. A więc państwa zostają suwerenne.
5. Unia Europejska będzie wykonywać tylko te zadania, które będą jej powierzone przez traktaty. Przyznanie Unii osobowości prawnej  nie upoważnia jej do działań  wykraczających  poza zakres  powierzonych jej zadań przez państwa członkowskie.
6. Parlamenty krajowe  będą mieć 8 tygodni  na zapoznanie się z projektami  ustaw UE i na wydanie swoich opinii. Jeśli większość krajów  wyda opinie negatywne, wraca ten projekt do Komisji Europejskiej. Jest to nowa procedura wzmacniająca demokrację w UE. Stąd wniosek, że UE pozostanie związkiem suwerennych państw, Europą Ojczyzn, zachowującą zasadę pomocniczości. A jeśli nawet niedoskonale realizuje zasadę pomocniczości, to, jak pisze senator Czesław Ryszka w "Niedzieli", Polska będzie mogła wpływać na jej udoskonalenie pod warunkiem, że będziemy wybierać  rządy spod znaku naszego godła narodowego. 
7.Każdy kraj będzie mógł ratyfikować ten traktat albo w Parlamencie, albo przez referendum.
8. Jeśli chodzi o odwołanie się do wartości chrześcijańskich, to z powodu upartego weta Francji i Belgii  było niemożliwe umieszczenie tego zapisu (może Francji chodziło o to, że na Bałkanach pewne państwo kieruje się wartościami muzułmańskimi), to jednak umieszczono zapis w preambule: "Inspirowani  kulturowym, religijnym i humanistycznym dziedzictwem Europy, z którego wynikają powszechne wartości stanowiące  nienaruszalne i niezbywalne  prawa człowieka...", to choć  nie zawiera słowo "chrześcijaństwo", nie pozostawia jednak wątpliwości, że to "religijne dziedzictwo", to właśnie dziedzictwo chrześcijańskie. Dodam od siebie, że i w  Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej nie ma wprost odwołania do Boga: "W imię Boga" na znak, że prawa państwowe nie mogą być sprzeczne z prawem Bożym, jak to było w Konstytucji przedwojennej, tylko jest napisane: "W poczuciu przed Bogiem lub przed własnym sumieniem ustanawiamy tę Konstytucję".
9. Jeśli chodzi o Kartę Praw Podstawowych UE, to delegat Stolicy Apostolskiej -Jana Pawła II na konferencji w Krakowie pod hasłem: "Rola Kościoła w integracji europejskiej" - Sekretarz Stanu - pierwsza osoba po Ojcu św. powiedział, że te Prawa stanowią postęp, choć niedoskonały, np. mówią, że człowiekowi należy się ochrona prawna jego życia, ale nie precyzują, że od poczęcia. Ponadto dołączono w Unijnej Karcie Praw Podstawowych zapis, który wyklucza naruszenie prawa poszczególnych krajów - członków UE do stanowienia przepisów w kwestii < Ze względu jednak, że w tej Karcie Praw Podstawowych był też zapis o tolerancji m.in. wobec homoseksualistów, prezydent Kaczyński wynegocjował, że ta Karta w Polsce nie będzie obowiązywać.
Zakończenie:
Premier Kaczyński odpowiedział, czy można było zawetować Ten Traktat w ten sposób: " Nasz stosunek do tego Traktatu jest stosunkiem wysoce krytycznym, tylko że nie jesteśmy w stanie wstrzymać jego złego ukierunkowania" ( wyjaśnienie moje - prawdopodobnie Kaczyńskiemu chodziło o to, że w tym Traktacie nie mamy prawie tyle głosów co Niemcy, jak to było w Traktacie Nicejskim). "W tej chwili członkostwo w UE daje nam ogromne korzyści. Ponadto nasza przynależność do UE, jak wykazują wszystkie badania, ma bardzo silną akceptację w społeczeństwie. W wielu dziedzinach notujemy postęp społeczny, także w tych, w których przez wiele lat go nie było, a na których nam bardzo zależy, np. na wsi. W związku z tym w żadnym razie nie możemy tego wszystkiego odrzucać . To byłoby w tych okolicznościach bez sensu. Znaleźlibyśmy się w bardzo trudnej sytuacji ("Nasz Dziennik" 26 VI 2007, s. 7).
Czy więc Panie Premierze, chciałby Pan Premier przez namawianie Polaków do odrzucenia tego Traktatu wziąć odpowiedzialność za słabszy rozwój gospodarczy Polski, za wzrost bezrobocia, ucięcie dotacji do zabytkowych kościołów?
Wprawdzie ojciec pana Premiera - Maciej Giertych powiedział na łamach "Naszego Dziennika" 14 IX 2005 r.s.12) o LPR: "Nie jesteśmy chadecją...staramy się być wierni nauce Kościoła, ale pozostajemy z rezerwą do polityki Kościoła . Kościół ma swoją politykę, ale niekoniecznie jest zawsze w interesie Polski". Otóż Panie Premierze, Kościół nawet w sprawach politycznych kieruje się zasadami moralnymi, zwłaszcza w ostatnich wiekach. Kiedy, np. papież Pius XI wydał encyklikę: "Mit brenender Sorge", to hitlerowcy też mówili, że ona jest niezgodna z interesem narodowym hitlerowskich Niemiec. Kiedy papież Jan Paweł II przestrzegał prezydenta Buscha, by nie wypowiadał wojny Irakowi (bo jest sprzeczna z 5 przykazaniem Bożym ), niestety Busch uznał, że ta rada jest sprzeczna z interesem narodowym USA. Widzimy, jak się pomylili.
Mam więc nadzieję, że Pan Premier przyjmie naukę papieża także w sprawach politycznych, a więc i o UE.
Z szacunkiem pozostaje - ks. Stanisław (podano dokładny adres).

Ksiądz arcybiskup, któremu przesłałem odpis tego listu, serdecznie mi za niego podziękował.